"Budownictwo" się opłaci
Prywatnym szkołom wyższym nie grozi masowe bankructwo, spowodowane wyjazdami polskiej młodzieży na studia za granicę - mówi rzecznik MNiSWyższego Ewa Kafarska. Jej zdaniem, prawdziwym problemem jest kształcenie specjalistów, których polski rynek pracy nie potrzebuje.W ostatnim czasie liczba chętnych na tego typu studia zmniejszyła się nieco i zapewne zmniejszać się będzie nadal - zauważa Kafarska. Jak wyjaśnia, nie jest to jednak efekt emigracji młodych, ale wynik nadchodzącego niżu demograficznego. Będzie po prostu mniej młodzieży w wieku studenckim, a my jako resort liczymy się z tym -dodaje. Jej zdaniem, twierdzenie, że byt prywatnych uczelni w Polsce jest zagrożony z powodu zwiększającej się liczby emigrujących studentów, jest zdecydowanie przesadzone.
Rzecznik przyznaje, że część polskich studentów faktycznie wyjeżdża na uczelnie zagraniczne (głównie dzięki realizowanym przez uczelnie programom stypendialnym i programom wymiany międzynarodowej). Są też młodzi ludzie opuszczający kraj w celach zarobkowych. Ale nie ma to żadnego wpływu na sytuację prywatnych szkół wyższych. Ich byt nie jest zagrożony - podkreśla.
W opinii Kafarskiej, jedynym zagrożeniem jest dla nich odpływ studentów związany z niższym poziomem kształcenia świadczonym przez niektóre placówki. A także z tym, że w ciągu ostatnich 10 lat powstało niezwykle dużo uczelni kształcących menedżerów i kadrę zarządzającą - zawody, dla których nie ma już miejsca na rynku pracy. Studenci i ich rodzice z pewnością to zauważą i przestaną posyłać dzieci do szkół gorszych oraz takich, które szkolą specjalistów bez szans na zatrudnienie - uważa przedstawicielka ministerstwa.
Z tego powodu ministerstwo i rząd opowiadają się za zbliżeniem profilu kształcenia do rynku pracy. Szkoły muszą dostosować się do zmiennych realiów. Powinny zlikwidować kierunki będące kolebką niewykorzystanej kadry i zająć się kształceniem tych, których rynek pracy potrzebuje, np. informatyków, specjalistów do spraw rozwoju wsi, pielęgniarek czy fizjoterapeutów. Obecnie na prywatnych uczelniach kierunków tych właściwie nie ma - zauważa Kafarska.
Wg danych ministerstwa ponad 600 tysięcy osób (spośród prawie 2 milionów wszystkich studentów) studiuje na kierunkach ekonomicznych, menedżerskich i pedagogicznych.
Opinię rzeczniczki potwierdzają przedstawiciele Wyższej Szkoły Ekologii i Zarządzania w Warszawie oraz Społecznej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania w Łodzi. Ich zdaniem, mało osób decyduje się na zarządzanie, tak popularne w ciągu ostatniego dziesięciolecia, natomiast znacznie większym, niż dotąd, powodzeniem cieszą się kierunki budowlane czy techniczne.
W Polsce istnieje obecnie ponad 300 prywatnych szkół wyższych. Liczba ta rośnie stale od 1997 roku. Jednak wówczas 80 proc. wszystkich studentów uczęszczało na studia dzienne. W minionym roku już ponad 51 proc. to osoby uczące się zaocznie lub wieczorowo.
Źródło: Katarzyna Pawłowska, PAP - Nauka w Polsce
Podobne artykuły
-
Trudna sytuacja maturzystów. Zagraniczne uczelnie wychodzą im naprzeciw
Tegoroczni maturzyści są w jeszcze trudniejszej sytuacji niż ubiegłoroczni. Mają za sobą o wiele dłuższy okres nauki zdalnej. Wiele osób obawia...
-
Co studiują Polacy na Wyspach?
Polacy studiują w Wielkiej Brytanii biznes i zarządzanie, ale chętnie podejmują też kierunki medyczne, techniczne i artystyczne. Eksperci Elab Educati...
-
Ostatni rok pożyczka studencka w Wielkiej Brytanii
Ruszyła dodatkowa rekrutacja na studia w Wielkiej Brytanii. W ramach tzw. clearingu o studia na Wyspach mogą się starać osoby, które nie zdążył...
-
Jak zostać dobrym studentem - wciśnij start!
Studia = przyswajanie suchej teorii. Właśnie takie spojrzenie na ten wyjątkowy czas w życiu młodych ludzi potrafi skutecznie stłumić drzemiący w nich...